TEMAT Z GAZETY: Życie seksualne kobiet (1)
2023-03-24
Kobiecy balans
Co lubisz w sobie? Czy podążasz swoją drogą? Wiele kobiet spotyka się z trudnością, gdy ma odpowiedzieć sobie na takie pytania. Dzieje się tak, kiedy ich mentalny balans pozostaje w pewnym rozchwianiu. Tymczasem dobre poczucie własnej wartości, atrakcyjności, seksualności, a także dojrzałe emocjonalne przeżywanie i budowanie wartościowych relacji to ważne komponenty naszej wewnętrznej równowagi i dobrostanu. Można je rozwijać i wzmacniać.
Choć w wielu sytuacjach słyszymy, że samoocena i poczucie własnej wartości są wynikiem tego, jakie oceny płyną do nas z zewnątrz, to jednak warto pamiętać, że najgorętsze źródło tych psychologicznych właściwości bije… z naszego wnętrza. Oznacza to, że zalążek patrzenia na siebie samą pojawia się już w najwcześniejszych etapach naszego życia, w kontakcie z najbliższym opiekunem, a więc najczęściej z matką, jeszcze zanim zaczniemy rozumieć wymagania innych. Matka staje się pierwowzorem kobiecego obrazu ja, a pierwotna relacja z nią, a następnie separacja buduje podstawę do wykształcania się coraz bardziej niezależnego sposobu widzenia siebie. Ewoluuje on poprzez osobiste doświadczenia. Bywa, że zamiast budowania wewnętrznej równowagi w byciu sobą, nabiera się gotowości do przyswajania głównie cudzych punktów widzenia i zapomina o własnych potrzebach (tych emocjonalnych, seksualnych czy relacyjnych).
Dzieje się tak szczególnie w obliczu naporu społecznych oczekiwań między innymi na temat kanonów kobiecej urody, sposobów zachowania i pełnionych ról. A przecież w naszym wewnętrznym życiu, życiu psychicznym nie jesteśmy zależni od nikogo. Odnajdywanie wewnętrznego źródła oparcia sprawia, że możemy poczuć się dobrze ze sobą, wiedząc jakie jesteśmy, nawet jeśli w jakiś sposób „nie dociągamy” do tych społecznych (a to nie oznacza jedynie męskich) wymogów. Współczesny kobiecy balans to nie tylko równowaga miedzy pracą a domem, czy byciem mamą i partnerką. To świadomość swoich mocnych stron i możliwości oraz akceptacja słabości na różnych polach. Pewnym paradoksem jest to, że cechy uznawane w większości kultur za typowo kobiece, takie jak emocjonalność, wrażliwość, potrzeba wspólnoty, określane bywają także właśnie jako wyrazy słabości. A przecież stanowią one w gruncie rzeczy wyraz ogromnej mocy. Gdyby nie te cechy, społeczności rozsypywałyby się w wewnętrznej rywalizacji, braku empatii i nieumiejętności zatroszczenia się o drugiego człowieka. Z kolei identyfikowanie się kobiet z aspektami „typowo męskimi”: przedsiębiorczością, twardością, niewzruszonością, czy nawet pożądaniem nie raz jeszcze skrywane jest w obawie przed brakiem czyjejś akceptacji.
Możliwe więc, że to co kobiety przeżywają jako swoje ułomności lub mało atrakcyjne atrybuty, w istocie stanowi ich siłę, z której mogłyby doskonale czerpać. O ile tylko mogłyby sobie na to pozwolić i znaleźć drogę do tego jak te właściwości wykorzystać w budowaniu poczucia wartości i dobrych relacji z innymi. Stając się kobietami, które znają i szanują wszystkie części i kolory swojego ja. Docieranie do takiej wewnętrznej pewności i równowagi nie zawsze udaje się zupełnie samodzielnie. Czasem potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Kluczowe może okazać się wówczas budowanie relacji z ludźmi, którzy dają zaufanie, są otwarci na dostrzeganie, przyjmowanie mocnych i słabych stron, a przy tym nie są oceniający. Mogą to być bliscy, przyjaciele, ale mogą to być także profesjonaliści z zakresu zdrowia psychicznego – psychoterapeuci, psycholodzy, psychiatrzy czy coachowie, których zadaniem jest wzmacniać w podążaniu własną drogą.
Autorka: Karolina Zalewska-Łunkiewicz, psycholog i psychoterapeuta w gabinecie Imagoprojekt, adiunkt w Zakładzie Psychologii Klinicznej i Zdrowia w Katowickim Wydziale Uniwersytetu SWPS