Ludziom, psom na pomoc

2023-02-04

Wie o psach wszystko lub prawie wszystko. Obserwując zachowanie czworonoga, jest w stanie określić, jaki problem mu dokucza. Czy wynika to tylko z charakteru psiaka, jego przeszłych doświadczeń? Czy podłoża takiego, a nie innego zachowania czworonoga należy doszukiwać się w postępowaniu jego opiekunów? Rozmawiam z Magdaleną Młodkowską-Kamińską, dyplomowaną behawiorystką psów, trenerem pozytywnym psów, prowadzącą w Częstochowie Centrum Pozytywnego Szkolenia Psów „Przybij Piątkę”.

Red.: – Zawód behawiorysty to stosunkowo młoda profesja w Polsce. Zaczęło o niej być głośno po przemianie ustrojowej. Wcześniej słyszeliśmy o treserach psów przygotowujących czworonogi do pracy w milicji czy wojsku.

Magdalena Młodkowska-Kamińska: – Tak. Około 20 lat temu można było usłyszeć, że jest w Polsce ktoś będący behawiorystą. Jednak dotychczas nie jest to zawód usankcjonowany prawnie w naszym kraju. Chciałabym przestrzec opiekunów psów, którzy chcą skorzystać z pomocy behawiorysty, aby nim powierzą los swojego pupila pod czyjeś wpływy, dokładnie sprawdzili, jakie doświadczenie ma ta osoba, jakie kursy, szkoły ukończyła. To bardzo ważne. A bardzo smutne jest to, że dziś można wykupić sobie kilkugodzinny kurs online, przeczytać kilka poradników i już się ogłosić behawiorystą. 15 lat temu mój roczny wtedy owczarek szetlandzki Martuś i ja na  własnej skórze doświadczyliśmy typowego, klasycznego, siłowego szkolenia z użyciem kolczatki. Złamanie psa było podstawą, bo, jak mówił pan treser, "pies łaski nie robi"... My z moim Martusiem tamto szkolenie przerwaliśmy. Niestety do tej pory bardzo wiele psich szkół w Polsce bazuje na tradycyjnym, siłowym szkoleniu. Z użyciem kolczatki, dławika, smyczy behawioralnej czy obroży elektrycznej.

Red.: – Aż tak?

M.M.-K.: – Niestety. Można spotkać ogłoszenia ludzi tytułujących się behawiorystami, którzy nie mają żadnego doświadczenia w kontaktach z psami, a którzy idą do domów i chcą rozwiązywać psio-ludzkie problemy. Bywa, że ta niby pomoc sprawia zwierzakowi i jego opiekunom jeszcze więcej zmartwień. Dokładnie to doświadczenie ze szkoleniem klasycznym, siłowym mojego owczarka szetlandzkiego Martusia było bodźcem, żeby poszukać innych metod, sposobów komunikacji z własnym psem, uczenia go bez użycia jakiejkolwiek przemocy. Jesienią 2008 r. rozpoczęłam kurs trenerski w Alteri, w Krakowie, u Agnieszki Orłowskiej i Eli Okoń. U moich mentorek. Uważam, że jednych z najlepszych trenerek i instruktorek w Polsce. A w  kwietniu 2009 r. otworzyłam w Częstochowie moje CENTRUM POZYTYWNEGO SZKOLENIA PSÓW "PRZYBIJ PIĄTKĘ!", które szkoli i ludzi, i psiaki od 14 lat.

Red.: – Na pani stronie internetowej można przeczytać, że posiada pani dyplom behawiorysty psów.

M.M.-K.: – Poznawaniem psiej psychiki zajmuję się od 16 lat. Od momentu, jak zamieszkał z nami szczeniak, owczarek szetlandzki, Martuś. Szelt nad Szeltami. Pies terapeutyczny dla innych psów. Martuś był mentorem dla innych psów i pracował ze mną w resocjalizacji psów problemowych do swojej emerytury. Miałam i mam pod opieką psy o różnej przeszłości, którym staram się pomóc pokonać ich problemy behawioralne, wychowawcze i socjalizacyjne. Cały czas się doszkalam, uczestnicząc w konferencjach, seminariach, kursach o różnej tematyce kynologicznej. Moim absolutnym konikiem są emocje łączące  człowieka i psa, to, jak wpływają na ludzko-psią relację, jak ją kształtują, budują, zmieniają, zaburzenia psychiczne i choroby psychiczne psów,  praca z psami po przejściach,  fatalnych doświadczeniach na linii człowiek-pies i pies-pies, oraz wszystkie metody szkoleniowe oparte na holistycznym podejściu do psów, na wzajemnym szacunku, zrozumieniu, porozumieniu i akceptacji. W 2017 r ukończyłam studia podyplomowe w Wyższej Szkole Europejskiej im. Ks. J. Tischnera w Krakowie, na kierunku: Behawiorystyka Zwierząt Towarzyszących. A rok później na tej samej uczelni ukończyłam drugi stopień studiów podyplomowych na kierunku: Behawiorystyka Zwierząt poziom rozszerzony – psy. Jestem również instruktorem Rally Obedience.

Red.: – Często w rozmowach wśród opiekunów psów, w programach telewizyjnych słychać pogląd, że pies potrzebuje przewodnika stada. Przewodnika, czyli jednej osoby, która będzie jego opiekunem. Tymczasem najczęściej psy mieszkają w domach, gdzie są rodzice plus dziecko czy dwoje, troje dzieci. Co zatem z tym przewodnikiem? Trzeba wyznaczyć w rodzinie osobę, która będzie tym przywódcą stada?

M.M.-K.: – Niekoniecznie. Pies powinien jednakowo słuchać wszystkich domowników. Należy zauważyć, że nie jesteśmy stadem. Stado tworzą osobniki tego samego gatunku. Natomiast my z tym psiakiem, kotem czy innym zwierzakiem tworzymy grupę społeczną. Ważne jest natomiast, aby rodzina ustaliła między sobą zachowanie względem psa, aby każdy domownik traktował tego czworonoga tak samo jak pozostali. Abyśmy mówili do psa jednakowo, aby komunikacja z czworonogiem nie była mętna. I bywa też, że psiak wybiera sobie do swojej aktywności konkretnego domownika. Na przykład nasza adoptowana suczka przepadała za wspólnym bieganiem z moim mężem.

Red.: – Czyli najważniejsze, żeby rodzice i dzieci oczekiwali od psa takiego samego zachowania.

M.M.-K.: – Tak jest, to bardzo ważne. A byłoby dobrze, gdyby rodzina, przygarniając szczeniaka, zapisała się na taki kurs psiego przedszkola. Aby mama, tata, dzieci nauczyli się takiego samego postępowania względem ich pupila, aby nauczyli się jednakowej komunikacji z psem. Aby cała rodzina zbudowała wspólną relację z ich pupilem. Zdarza się, że dzieci bywają lepszymi przewodnikami niż dorośli. Dzieci są wolne od całego negatywnego wpływu środowiska. A dorośli często wracają z pracy z bagażem negatywnych emocji i wbrew swej woli to zdenerwowanie przenoszą na zwierzaka. A pies przede wszystkim czyta mowę naszego ciała.

Red.: – I może wyczuć, że dziś opiekun spaceruje bardziej nerwowo. Spacery z psami... Spotkałem się z opinią, że na spacery z psem lepiej wybrać tradycyjną smycz niż taką automatyczną. A pani zdanie?

M.M.-K.: – Nie lubię tych automatycznych smyczy. Dużo korzystniejsza będzie 10-metrowa  linka, która pozwoli psu na swobodną eksplorację środowiska, a jednocześnie będzie zabezpieczeniem przed ewentualną ucieczką, oddaleniem  się psa od przewodnika, czy to w lesie, na polach,   czy na spacerze w parku. Natomiast w mieście najlepszą opcją będzie 3-3,5-metrowa smycz (w zależności od wieku, stanu zdrowia, czynników społecznych, uwarunkowań rasowych, doświadczeń, zachowania w ruchu miejskim psa). I pamiętajmy, że nie możemy spuszczać psów ze smyczy w lesie i na polach. Za to  mogą pobiegać i poeksplorować na długiej lince.

Red.: – W wielu miastach powstały, powstają takie ogrodzone specjalne miejsca, gdzie można przyjść ze swoim psem, aby się wybiegał, pobawił z innymi psami. Kiedy opiekun psa może uznać, że jego podopieczny może w takim parku biegać luzem?

M.M.-K.: – Trzeba bardzo uważać, wprowadzając naszego psa na wybieg dla psów, ponieważ nasz pies niekoniecznie będzie chciał się zapoznać, bawić, biegać z innymi, będącymi na wybiegu, obcymi psami. My znamy najlepiej nasze psy, jesteśmy apologetami naszych psów, my musimy zdecydować, czy wprowadzenie naszego psa na wybieg dla psów będzie dla niego dobre, czy będzie kompletnie odwrotnie. Pana psa Barego, psiaka-adopciaka, po przejściach, który jest z Panem dopiero od trzech miesięcy, że szczególną uważnością i ostrożnością zapoznawałabym z innymi psami, ludźmi, nowymi miejscami... Bary jest teraz u Pana w okresie tzw. unfreezingu, odmarzania, adaptacji w nowym domu. A to ogromnie stresujące, niebywale emocjonujące i wyczerpujące, dlatego wszystkie nowości dawkowałabym Baremu z wielką rozwagą. Czy to psy pana znajomych, obcy ludzie, czy dzieci... Wybrałabym się za to z Barym na spokojny spacer socjalizacyjny w ustronnym, neutralnym miejscu, ze spokojnymi, zrównoważonymi psami, które nie będą chciały zaczepiać Barego, uszanują jego przestrzeń, nie będą reaktywne, natarczywe i będą miały opanowane skupienie na swoich opiekunach.

Red.: – Podczas spacerów z Barym zdarza mi się czasem, że ktoś idący z naprzeciwka z psem puszcza go na całą długość automatycznej smyczy. Słyszę często wtedy, że pies tej osoby nic nie zrobi, że chce się tylko pobawić. Ale ja wiem, że Bary może mieć zupełnie inne zdanie. A nie zawsze można przejść na drugą stronę ulicy. Co zrobić?

M.M.-K.: – Dlatego nie lubię tych automatycznych smyczy. A w takiej sytuacji, mając zwyczajną smycz, dobrze, jeżeli skupi pan uwagę psa na sobie, cmoknie pan, przywoła łagodnym głosem do siebie, da psu komendę "siad" i skróci w tym czasie smycz, da smakołyk. No i poprosi tę drugą osobę, aby przywołała swojego psa do siebie i postarała się was ominąć. Bo ma pan psa po przejściach, który nie zawsze ma chęć wejść w kontakt z innym czworonogiem.

Red.: – Chciałbym, ale zapewne nie tylko ja, aby mój pies zaprzyjaźnił się z psem koleżanki, kolegi, znajomych, którzy też mają psy. Jak to zrobić?

M.M.-K.: – Na pewno nie na małej przestrzeni w zamkniętym pomieszczeniu. Dobrze byłoby umówić się gdzieś w otwartej przestrzeni, w parku, ale niekoniecznie w miejskim parku, gdzie dużo ludzi i czasem też psów. Może to być park na Lisińcu lub jakieś inne miejsce z dala od zgiełku, neutralne dla obu psów. Bary na takiej 10-metrowej taśmowej smyczy. Pozwoliłabym psom podejść do siebie i odejść, jeżeli mają na to ochotę. Bacznie przyglądałabym się zachowaniu Barego. Jeżeli widziałabym, że zaczyna się spinać, zawołałabym go do siebie, skracając smycz. Po chwili Bary poczułby się spokojniej, bo zobaczyłby blisko pana i może uznałby, że znowu może odejść i spotkać drugiego psa. Dlatego w moim centrum organizuję takie spacery resocjalizacyjne, w czasie których te psy chodzą czasem bliżej siebie, czasem bliżej opiekuna. Jeżeli takie psy po przejściach są w stanie chodzić na jednym terenie bez agresji do siebie, to już jest dużo. Psy, podobnie jak ludzie, nie zawsze mają chęć na inne towarzystwo czy wspólną zabawę.

Red.: – Pani Magdaleno, bardzo dziękuję za poświęcony czas i rozmowę o relacjach z psem. Temat psów, a może trafniej byłoby określić relacja człowiek-pies, pies-pies lub inny zwierzak jest bardzo obszerny. I zapewne za jakiś czas poprosimy o kolejną rozmowę lub możliwość udziału w zajęciach psiego przedszkola czy resocjalizacyjnych spacerach.

M.M.-K.: – Dziękuję za rozmowę. Zapraszam do odwiedzenia strony internetowej mojej szkoły „Przybij Piątkę”.

Waldemar Jabłczyński

Fot.: Mikołaj Krygier

Od autora: Dziękuję klubokawiarni Bank w Częstochowie za możliwość przeprowadzenia rozmowy z panią Magdaleną, w czasie której mogły uczestniczyć osoby z psami. A z racji na obecność czworonogów chwilami było bardzo szczekliwie. Przepraszam obecnych w tym samym czasie konsumentów.

Zdjęcie reklamy numer 0
Zdjęcie reklamy numer 1

Polecam lekarza

Krzysztof Moroz - Specjalizacja – stomatolog

Leczę zęby u doktora Moroza w II Alei już od ponad 15 lat. Z czystym sumieniem poleciłbym go każdemu, kto szuka dobrego i sympatycznego dentysty w Częstochowie. Lokalizacja jest świetna - samo centrum - warunki w gabinecie bez zarzutu (RTG, tomografia szczęki), można łatwo się umówić. Leczy zęby bardzo rzetelnie, bardzo uważa, aby nic nie zabolało, od lat zajmuje się też implantami... 

Dr n.med. Mariusz Radecki - Specjalizacja Ortopeda i traumatolog

Lekarz godny polecenia, specjalista od kolana i biodra. Pełny szacunek, duża cierpliwość i wyrozumiałość do pacjenta. Dziękujemy doktorze, że jesteś ❤

Jarosław Lemański - Specjalizacja Ginekolog

Wspaniały specjalista i człowiek, lekarz z powołania. Wizyty zawsze przebiegają w miłej i nieskrępowanej atmosferze. 

Dr Dariusz Nowak - Specjalizacja Ginekolog

Lekarz z powołania, najnowszy sprzęt w gabinecie, wizyta o umówionej godzinie, szanuje czas pacjenta, wizyta w komfortowej atmosferze. Polecam

Łukasz Kopulinski - Specjalizacja Ortopeda

Bardzo dobry diagnosta, chirurg stopy, miły, serdeczny, empatyczny, cierpliwy, polecam. 

Roman Sikora - Specjalizacja neonatologii i pediatrii

Wspaniały człowiek, pełen empatii, doskonały lekarz, profesjonalista.

Piotr Ślęzak - Specjalizacja Chirurg onkolog

Cudowny człowiek. Wspaniały lekarz, który uratował mi życie 

Marek Koffel - Specjalizacja Ortopeda

Polecam lekarza. Bardzo dobry ortopeda z Przychodni Medyk centrum, po pęknięciu nadgarstka zlecił szybko prześwietlenie, następnie szybko i bezboleśnie unieruchomił nadgarstek. Pełen Profesionalizm 

Włodzimierz Koniarski - Specjalizacja Psychiatra

Najlepszy lekarz, empatyczny, rozumie, szuka i odpowiednio dobiera leczenie. Zawdzięczam mu nowe życie. Polecam z całego serca. 

Przemysł Jasnowski - specjalizacja Chirurg ogólny i onkologiczny

Wybitny lekarz i wspaniały człowiek. Pan doktor ma ogromny szacunek do pacjentów. Częstochowa powinno być dumna, że mamy u siebie takiego Lekarza 

Dr Pawel Zejler

Jest to specjalista najwyższej rangi szczególnie w dziedzinie chirurgii ręki i schorzeń narządów ruchu. Oprócz profesjonalizmu cechuje się Pan Doktor dużą wrażliwością w podejściu do pacjenta, o czym sam miałem okazję się przekonać. Szczerze polecam i dziękuję za pomoc okazaną mi po wypadku.

Marek Harasim - Ginekolog

Lekarz kompetentny, pomocny, życzliwy i bardzo sympatyczny. Atmosfera panująca w gabinecie swobodna, wręcz rodzinna. Cierpliwie odpowiada na każde pytanie, zawsze służy pomocą. Serdecznie polecam.

Piotr Ślęzak

Bardzo fajny lekarz. Wzbudza zaufanie. Ma prawidłowej podejście do pacjenta. Usunięcie znamiona przebiegło szybko, bezbolesnie i w miłej atmosferze. Dziękuję Panie doktorze i polecam innym!

Justyna Tyfel-Paluszek

Pani doktor godna polecenia, odpowiednio zdiagnozowała moją chorobę. Bardzo pozytywna, polecam z całego serca.

dr nauk med. Paweł Molga

W porządku doktor, miły, wytłumaczył wszystko, co i jak, z poświęceniem podchodzi do pacjenta. Już teraz wiem, co robić dalej.