Wakacyjnie i teatralnie (część 3)
2022-07-11
Sopocka premiera „Strefy Zero” za wami. A przede mną, niestety, ostatnia tak spontaniczna rozmowa z Teresą Dzielską i Adamem Machalicą, aktorami częstochowskiego Teatru im. Adama Mickiewicza, odtwórcami bohaterów tego spektaklu. Spektaklu otwierającego tegoroczny sezon Teatru Atelier im Agnieszki Osieckiej w Sopocie.
Red.: – Teresa, Adam, dziękuję za te dwa dni pogaduszek z wami. A dziś zgodnie z obietnicą, zapytam tylko o ten spektakl. W Częstochowie przedstawienie „Strefy Zero” ma miejsce na scenie, którą od widowni dzieli znaczna odległość. Tu, w Sopocie, jesteście na wyciągnięcie ręki widza.
Teresa: – Tak, w Częstochowie jesteśmy dalej i wyżej. Tutaj prawie dotykaliśmy ludzi. To jest niesamowite przeżycie. Dla publiczności też, bo jak już tu weszli, to nie mają wyjścia.
Adam: – Tutaj ze względu na bliskość widza możemy grać bardziej intymnie, nieco ciszej. A w przypadku tego tekstu to duże ułatwienie. A poza tym lubię mniejsze formy, gdzie jest taki rodzaj porozumienia z publicznością i przepływ energii.
Red.: – Adam, znowu nawiążę do twojego charakteru. Człowieka, który nie lubi narzucać się innym. W tym spektaklu, a na sopockiej scenie szczególnie, jesteś bardzo blisko widza.
Adam: – Tak, to było trudne dla mnie, bo ten kontakt fizyczny jest bardzo intensywny. Jednak jeśli chcę uprawiać ten zawód, muszę to robić poważnie.
Red.: – Teresa, spośród swoich dotychczasowych teatralnych postaci, na którym miejscu pod względem trudności umieścisz tę rolę?
Teresa: – Na pierwszym. Musiałam tutaj pokonać jeszcze inne rzeczy. Rozebranie się, swoje niedoskonałości, swoją kobiecość, którą polubiłam, zaakceptowałam. I to wszystko dało mi wielką siłę A to wszystko dzięki André.
Red.: – Wspaniale było się z wami spotkać i porozmawiać w Sopocie. Do zobaczenia w częstochowskim teatrze.
Teresa, Adam: – Do zobaczenia
Waldemar Jabłczyński
Fot. Wiesław Czerniawski